Ciasto zrobiłam według przepisu na pizzę z książki Thermomix.
Chciałam, żeby tych calzone wyszło dosyć sporo, więc ciasto zrobiłam z dwóch porcji, ale oddzielnie, żeby się lepiej wyrobiło.
Niestety nie wiem dlaczego, ale obróciło mi to zdjęcie :( |
Do farszu potrzebujemy:
-pieczarki
- kapustę kiszoną (pół słoika)
- cebulę, ja wzięłam 3 sztuki
- kminek
- odrobina soli i pieprz
Cebulę pokroiłam w piórka, pieczarki w półksiężyce (?), a kapuchę na mniejsze nitki. Najpierw podsmażyłam cebulę, do tego dodałam pieczarki i na sam koniec kapustę, posoliłam, sypnęłam pieprzem i dodałam kminek.
Ciasto rwałam na kawałki wielkości kiwi, robiłam placuszki, rozwałkowywałam i nadziewałam.
Tak wygląda calzone przed upieczeniem, posmarowane jajkiem i posypane kminkiem, zastanawiałam się też nad czarnuszką, ale uznałam (po konsultacji telefonicznej z ukochanym), że to może być zbyt intensywna przyprawa.
Na blaszy zmieściło mi się 6 takich większych pierogów, pewnie upchnęłabym więcej, ale bałam się, że jak urosną, to się posklejają. W piekarniku spędziły ok. 15 minut w temperaturze 210 stopni C.
Z dwóch porcji ciasta wyszło mi 12 dużych pierogów i 13 małych. Małe zrobiłam dla P. bo on lubi takie malutkie pierożki, w sam raz na 2 kęsy :)
Mam już pomysły na kolejne nadzienia :)
Pozdrawiam,
Kasia :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz