Kolejna sobota w pracy nie sprzyja dobremu nastrojowi. Udało mi się na szczęście zabrać ze sobą komputer, więc mogę coś napisać. W ostatnią niedzielę naszła mnie ochota na jesienny manicure. Wygrzebałam lakier z Inglot, który kupiłam w zeszłym roku.
W buteleczce wygląda na błotny, na paznokciach jest błotno-czekoladowy :)
Jego numer:
Na pazurkach 3 warstwy wyglądają tak:
Jak na 3 warstwy trzyma się całkiem nieźle, chociaż dzisiaj będę musiała go zmyć, bo po wczorajszym szorowaniu łazienki się powycierał i nie wygląda to zbyt ładnie. Chyba nabrałam ochoty na kolejne lakiery firmy Inglot :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz